Opis
Biskup Łoziński, niezłomny Sługa Boży, podczas pobytu w więzieniu napisał niniejsze Rozważania z myślą głównie o kapłanach i przygotowujących się do kapłaństwa, aby pokazać swym ukochanym całą głębię życia wewnętrznego i wprowadzić kult Matki Bożej do każdej duszy. Jak pisze, kapłan „ma uczyć całej prawdy i przewodniczyć we wszystkim dobrym; więc uczyć też prawdy o Maryi, o Jej roli, szerzyć nabożeństwo do Maryi.” Książka zawiera głębokie, świetliste rozważania, a także praktyczne rady i wskazówki do nabycia prawdziwego nabożeństwa do Matki Bożej. Stanowi nieocenioną pomoc dla osób duchownych, oraz dla każdej osoby, której zależy na własnym uświęceniu i na tym, aby Maryja była bardziej znana i kochana.
Autor: Bp Zygmunt Łoziński, Sługa Boży
Rok wydania: 2023
Stron: 360
Format: 13 x 19
Oprawa: miękka
Imprimatur
Poznań, 12 kwietnia 1927
X. Meysner
Wikariusz Generalny
L. dz. 3334/27.
1. Nauka katolicka mówi nam o wielkich pożytkach nabożeństwa do Maryi. I odwrotnie, pisarze kościelni są zdania, że ten, kto zaniedbuje uciekać się do Najśw. Panny, przez to samo naraża poważnie swe zbawienie na niebezpieczeństwo; nie tylko bowiem pozbawia się tak przemożnej pomocy, jaką mu jedynie opieka Maryi dać może, ale nadto lekceważy środek utrzymania się w łasce ostatecznego wytrwania, mający z woli Bożej znaczenie szczególne; bo Pan Jezus sam uczynił Maryję Orędowniczką Kościoła i opiekunką dusz i w sprawie zbawienia tych, których odkupił Krwią swoją, szczególną rolę Jej przeznaczył, bo z Niej wziął Krew i za Jej zgodą i pośrednictwem fizycznym stał się naszym Odkupicielem.
Tymczasem tylu jest, co nie odczuwają tej szczególnej potrzeby udawania się z prośbą do niebieskiej Ucieczki wszystkich potrzebujących i nie rozumieją, co to jest nabożeństwo do Maryi. I niektórzy chcieliby je mieć, ale, jak się skarżą, „nie mogą“, „nie umieją“ gorliwie się modlić do Matki Boskiej, nie pokładają w Niej szczególnej ufności, są względem Niej obojętni i nie potrafią rozbudzić w sobie gorętszego ku Niej uczucia. Pytanie więc: czy stan ten duszy człowieka leży poza sferą jego odpowiedzialności? Czy możemy i zatem mamy obowiązek usiłować zmienić go i rozbudzić w sobie uczucia potrzebne? I jeśli możemy i powinniśmy, to jak to należy uskutecznić? Odpowiedź damy wprost na drugie pytanie, pierwsze się wówczas rozwiąże samo.
2. Dwa czynniki, mające w tej sprawie znaczenie: łaska Boska i własna praca. Dla uproszenia łaski Boskiej należy się modlić. Praca własna polega przede wszystkim na częstym i jak najgłębszym rozważaniu, kim jest Maryja, jaką Jej doskonałość i piękność, czym jest Ona dla nas osobiście, dla całego Kościoła itd. Rozważanie to jest zawsze możliwe; ale bezpośrednio nie jest zdolne rozpalić ognia miłości w sercu naszym. Łaska Boża działa nieomylnie, ale od nas nie zależy; i dlatego mówią ludzie nieraz: „Ja się modlę, ale cóż, kiedy mnie Pan Bóg nie wysłuchuje! Nie mam tej łaski, a bez łaski jestem nieodpowiedzialny.“ Nie należy jednak zapominać, że modlitwa nasza ma przez P. Boga zapewnioną skuteczność nieomylną, wprawdzie nie co do chwili i okoliczności wysłuchania, ale z pewnością co do poszukiwanego przez nas dobra duchowego (quodcumque petieritis Patrem in nomine meo hoc faciam, Jo 14, 13); nie może nam wobec tego P. Jezus odmówić opieki Matki swojej, gdy o nią prosić będziemy, jeśli sam uczynił Ją tak ważną dla dusz naszych. Ale modlić się należy z wiarą, pokorą i wytrwałą cierpliwością, i z modlitwą łączyć wysiłki własne, zamieniając modlitwę na ćwiczenie, a ćwiczenie na modlitwę.
3. Ćwiczenia, które tu szczególnie polecić należy, są: akty wewnętrzne miłości, ofiarowania się, uwielbienia, ufności, oddania się na służbę. Jasnym jest, że one same są modlitwą; ale należy się starać, czyniąc je, tak serce swe i usposobienie (o ile zdołamy), formować, aby akty nie były tylko w intencji (choć i tu już wola działa), ani się prześlizgnęły tylko po świadomości naszej (co byłoby zadowalaniem się pozorem aktu wewnętrznego i mało by się różniło od odmawiania modlitwy ustami bez udziału duszy), lecz żeby nas choć na mgnienie oka przejęły, abyśmy u c z u l i, czego pragnie wola nasza i co wypowiadamy słowem umysłu lub warg swoich. Jednocześnie zaś niech się dusza nasza zwraca do Boga z prośbą o ożywienie tej modlitwy naszej (aktu, może tylko strzelistego) i obdarzanie jej wewnętrzną siłą, która by ją sama karmiła. Siła ta będzie owocem łaski Bożej, która w danych warunkach nie może nie być skuteczną. — Tak samo uczynić należy w innych ćwiczeniach: gdy dla Matki Najśw. podejmujemy jakąś pracę lub umartwienie, gdy się staramy w kimś nabożeństwo do Matki Najśw. powiększyć, gdy mówimy lub piszemy coś o tejże Matce naszej, gdy, ufni w Jej opiekę, zabieramy się do wykonania jakiegoś przedsięwzięcia itd.
Istotą rzeczy we wszystkich tych wypadkach jest:
1) częste zwracanie się duchowe do Maryi, 2) pokorne wzywanie błogosławieństwa i pomocy Bożej. Pierwsze przyzwyczaja nas do częstego myślenia o Maryi i wyrabia w nas u c z u c i e p o t r z e b y częstego zwracania się do Niej na wzór dzieci, które wśród zabaw swych od czasu do czasu muszą przybiec do matki, aby się do niej przytulić lub przynajmniej na nią popatrzyć, głos jej usłyszeć; drugie wyprosi nam miłość prawdziwą i wierność w służbie Maryi. [Z wprowadzenia]
Posłuszeństwo jest to uległość woli Bożej. P. Jezus, błagając Ojca o oddalenie kielicha, miał swą wolę ludzką doskonale poddaną woli Bożej i pomimo strasznej męczarni wewnętrznej, pochodzącej z walki między wolą a uczuciową skłonnością, która wywołała konanie Jego i pot krwawy (Lc 22, 44), jednak w głębi duszy trwał w niezamąconym spokoju i wciąż palącej się miłości ku Ojcu ze wszystkimi jej słodyczami. Tak samo i Maryja, wiedząc, że to, na co patrzyła oczami i więcej jeszcze bo głębiej, sercem, dzieje się z woli Bożej, trwała duszą przy tej woli, poddana, doskonale uległa — spokojna. Bo gdzie jest umiłowanie woli Bożej, tam jest spokój, ponieważ wszystko dzieje się według Jej wyroków, prócz istoty grzechu, która jest nie rzeczą, lecz negacją i rezyduje jedynie w duszy grzeszącej; toteż ta grzesząc nie może zażywać spokoju, bo wola jej jest w niezgodzie („skrzyżowana“) z wolą Bożą. I wszędzie gdzie nie ma spokoju, jest albo grzech albo w każdym razie brak doskonałego tj. zupełnego posłuszeństwa.
Dziwne połączenie największego cierpienia z najdoskonalszym spokojem, godne Niepokalanego Serca Matki Boskiej, daje się obserwować we wszystkich cierpiących duszach pobożnych; mniejsza jest w nich odległość biegunowa między jednym uczuciem i drugim, bo w żadnej nie dochodzi do takiej potęgi, jak w Maryi ani cierpienie, ani miłość; ale istota tego połączenia jest ta sama, i możesz w sobie ją poczuć, przy łasce Bożej, ile razy pomimo instynktownego oporu zmusisz siebie w chwili mniejszej lub większej boleści do zupełnego oddania się Bogu i do aktów miłości i w d z i ę c z n o ś c i.
Modlisz się przecież nie „niech się sobie stanie wola Twoja“, jakby zezwalając, ale: „niech będzie wola Twoja“, p r o s z ą c o to; niechże posłuszeństwo twoje da świadectwo, że szczerą jest twa prośba, a u p o k o r z y w s z y serce na wzór Jezusa i Maryi znajdziesz odpoczynek duszy twojej (Mt 11, 29) bo obudzi Pan w tobie swój spokój, nie jako daje świat (Jo 14, 27). [Fragment]
Kapłan, albo kleryk obojętny dla Matki Chrystusowej jest obojętny dla Chrystusa i dla owoców swej służby. Darmo szukać w sercu jego świętego ognia gorliwości! Jest co najwyżej letni — a wiesz, jaki wyrok jest na letniego sługę wydany… (czyt. Apc 3, 15—21).
Niechże Maryja nie przestaje być przedmiotem twego uwielbienia i myśli twoich i kochania twego, naśladowania po wszystkie dni. [Fragment]
Właściwie zaś taki jest właśnie najbliższy cel nabożeństwa marianskiego — i to trzeba dobrze zrozumieć i zapamiętać — abyśmy umiłowali naszą Najśw. Matkę, i aby ta miłość pociągnęła nas do służenia Bogu na wzór Maryi i przez Maryję. Dla osiagnięcia tego celu niezbędna jest znajomość prawd następujących:
1) że Maryja jest przez Boga umiłowana nad wszelkie dzieła rak Jego; 2) że doskonale zawsze odpowiadała udzielanym sobie łaskom, przez doskonałe posłuszeństwo woli Bożej; 3) że opieka Jej jest dla każdego z nas dobrodziejstwem, i pożytkiem i gwarancją najpierwszej wagi; 4) że Maryja ma dla każdego człowieka
— dziecka Bożego serce matczyne niewyczerpanej dobroci; 5) że przez Maryję zlewa Bóg na nas wszystkie łaski swoje.
Prawd tych uczy nas teologia katolicka. [Fragment]
Spis treści do pobrania tutaj.
Rozdział Królowa Różańca św. i Królowa Pokoju do pobrania tutaj.
Rozdział o posłuszeństwie do pobrania tutaj.
W niniejszym wznowieniu dokonano nieznacznych poprawek wg zasad współczesnej ortografii; końcówek em – ym, (np. niczem – niczym), yj – ji (np. racyj – racji), j – i (np. studjów – studiów), oj – i (twojem – twoim), usunięcia e (np. wszystkiem – wszystkim). Lista słów uwspółcześnionych do pobrania tutaj.
Uspójniono pisownię małą i wielką literą oraz łączną i rozłączną.