Opis
Książka autorstwa jezuity o. Maurycego (Moritza) Meschlera. Autor w oparciu o Pismo św. posiłkując się Tradycją oraz dziełami sztuki chrześcijańskiej kreśli obraz oblubieńca Maryi i opiekuna Jej Syna – Boga.
Autor wydobywa i ukazuje Św. Józefa – „Cień Ojca niebieskiego” – w jego relacji do Chrystusa i Maryi, a także wyjaśnia jego rolę względem Kościoła Świętego oraz każdego żyjącego w nim wiernego.
Książki o. Meschlera pokazują jak w praktyce korzystać z przewodnictwa Maryi i Józefa na drogach życia wewnętrznego oraz w działalności zewnętrznej. Poznawanie Maryi i Józefa przez jego dzieła stanowi prawdziwą szkołę codziennego życia zgodnie z planem Bożej Opatrzności.
Autor: O. Maurycy Meschler S.J.
Rok wydania: 2021
Stron: 132
Format: 13 x 19
Oprawa: miękka
Imprimatur
Poznań, dnia 25 lutego 1913.
† X. Dalbor
Wikariusz Generalny
Bywają ludzie i krajobrazy, które już przy pierwszym wejrzeniu uderzają pięknością; dość rzucić wzrokiem, aby się czuć do nich pociągniętym, aby podziwiać i kochać. Na świecie Bożym spotykamy prócz tego inne jeszcze, mniej pociągające zjawiska, które wymagają bliższego przyjrzenia się i gruntowniejszego badania; potem dopiero ukazuje się ich piękność i wspaniałość. Być może nawet, że wielkość ich polega właśnie na tej skromnej niepozorności. Podobnie rzecz się ma ze Świętymi. I oni różnią się blaskiem i wspaniałością jak gwiazdy na niebie (I. Kor. 15, 41), a ci, którzy dla oka naszego wydają się najbardziej niepozornymi, są może w istocie bardzo wielkimi, a kto wie, czy nie największymi. [fragment Przedmowy]
Fragment:
„Życie wewnętrzne jest duchową, lepszą cząstką życia ludzkiego i czyni człowieka czymś o wiele wyższym i wspanialszym, aniżeli on się na zewnątrz wydaje. Polega ono na uczestnictwie duszy w czynach zewnętrznych, na współudziale w nich wnętrza, ducha ludzkiego, i to w kierunku wyższym, nadprzyrodzonym, zmierzającym do Boga.
Jest to życie człowieka dla Boga, od Boga i w Bogu. Stąd polega ono nade wszystko na czystości serca, oraz na unikaniu wszystkiego, co nas może uczynić niemiłymi Bogu, a więc na unikaniu wszelkiego świadomego i dobrowolnego grzechu, a co za tym idzie, na przestrzeganiu należnej czujności i na uwadze skierowanej na porywy serca; następnie polega ono na tym, abyśmy się pilnie starali zewnętrznym uczynkom naszym nadać blask cnoty i zasługi przed Bogiem przez wzbudzanie dobrej intencji; wreszcie opiera się życie wewnętrzne na pielęgnowaniu bezpośredniego obcowania z Bogiem przez modlitwę w pewnych godzinach dnia i na posłusznym wykonywaniu natchnień Bożych. Oto praktyczne zasady życia wewnętrznego.
Przypuszczać słusznie możemy, że św. Józef również się nimi kierował. Jakże wspaniałe musiało być to wewnętrzne życie Świętego! Któż zdoła je zgłębić i pojąć? W przybliżeniu tylko możemy wyobrazić sobie piękność jego na podstawie powołania św. Józefa, urzędu i łask, których mu Bóg w odpowiedniej mierze udzielał. Skoro Maryja od pierwszej chwili swego istnienia odebrała nadmiar darów, aby była godną Matką Boga, to zapewne i Józefowi udzielił Bóg odpowiedniej ilości łask, potrzebnych do wykonywania jego urzędu, który przecież pod pewnym względem zbliżony był do stanowiska Maryi. Ten zasób łask zużył Józef św. w zupełności na rozszerzenie życia wewnętrznego; im skromniejsze i bardziej niepozorne było jego zewnętrzne życie, tym bardziej pomnażał się wewnętrzny skarbiec darów Bożych.
Przecież okoliczności, wśród których żył nasz Święty, ustawiczny widok Zbawiciela i Matki Boga, i poufałe z Nimi przestawanie sprzyjały same przez się wzrostowi życia wewnętrznego. Jak czystymi musiały być myśli i zamiary św. Józefa, skoro żył przed oczyma Zbawiciela niby anioł, który stoi zawsze przed obliczem po trzykroć Świętego! Jak wielkim musiało być jego skupienie mimo wszystkich zewnętrznych zajęć, gdy cała jego działalność była bezpośrednią służbą Bożą, całe życie poświęcone uskutecznieniu najwyższych, Boskich myśli i zamiarów! Jakąż miłością wezbrane było jego serce! Przecież to wszystko, co się działo dokoła niego, na co patrzył, czego słuchał, to były przecudowne tajemnice miłości Bożej, niewyczerpane źródła łask i objawień mądrości i piękna Boga samego. Jak księżyc, gdy kryje się za obłok, prześwietla go zupełnie swoimi promieniami, tak i Józef św., ponieważ cały w Bogu zatonął, cały wewnętrznie jasnością Bożą promieniał.”
O. Reginald Garrigou-Lagrange o św. Józefie:
Opinia, że św. Józef jest największym ze świętych po Matce Bożej, staje się coraz powszechniejsza w Kościele. Nie wahamy się patrzeć na pokornego cieślę jako wyższego w łasce i wiecznej chwale niż patriarchowie i największy z proroków – św. Jan Chrzciciel, a także apostołowie, męczennicy i wielcy doktorzy Kościoła. Ten, kto jest najmniejszy w głębi swej pokory, ze względu na wzajemne powiązanie cnót, jest największy w szczytach swej miłości: „Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki”.
Doktryna o prymacie św. Józefa została zatwierdzona przez Leona XIII w encyklice Quamquam pluries, z 15 sierpnia 1899 r., napisanej w celu ogłoszenia św. Józefa patronem Kościoła powszechnego. „Bez wątpienia godność Matki Bożej jest tak wysoka, że nic większego stworzyć niepodobna. Ponieważ jednak św. Józef połączony był z Przenajświętszą Dziewicą węzłem małżeńskim, przeto niezawodnie najbardziej zbliżył się do owej wzniosłej godności, którą Bogurodzica wszystkie stworzenia o wiele przewyższyła. Małżeństwo bowiem jest najbardziej istotną społecznością i związkiem, i dlatego z natury swej domaga się wzajemnej wspólnoty wszystkich dóbr małżonków. Jeżeli zatem Bóg przeznaczył św. Józefa na małżonka Najświętszej Dziewicy, to uczynił go z pewnością nie tylko towarzyszem Jej życia, świadkiem Jej dziewictwa, obrońcą Jej cnoty, ale przez związek małżeński także uczestnikiem w Jej wzniosłej godności.”
Jego misja była podwójna.
Jeśli chodzi o Maryję, ochronił Jej dziewictwo, zawierając z Nią prawdziwe, lecz całkowicie święte małżeństwo.
Jeśli chodzi o Słowo Wcielone, Józef czuwał nad Nim, opiekował się Nim i przyczyniał się do Jego ludzkiej edukacji. Nazywany jest przybranym ojcem, lecz termin ten nie oddaje w pełni tajemniczej, nadprzyrodzonej relacji między nimi.
Tym, co uderza nas najbardziej w roli św. Józefa do końca czasów, jest fakt, że są w niej zebrane w godny podziwu sposób pozornie przeciwstawne prerogatywy. Jego wpływ jest powszechny w całym Kościele, a jednak, podobnie jak Opatrzność Boża, pochyla się on nad najdrobniejszymi detalami; „wzór robotnika” interesuje się każdym, kto się do niego zwraca. Jest najbardziej uniwersalnym świętym, a mimo to pomaga ubogiemu człowiekowi w jego codziennych potrzebach. Jego działanie dotyczy przede wszystkim porządku duchowego, a jednak rozciąga się na sprawy doczesne; jest podporą rodzin i wspólnot, nadzieją chorych. Czuwa nad chrześcijanami we wszystkich warunkach, ze wszystkich krajów, nad ojcami rodzin, mężami i żonami, dziewicami konsekrowanymi; nad bogatymi, aby ich natchnąć do miłosiernego rozdzielania swego majątku, i nad ubogimi, aby im pomóc. Zwraca uwagę na potrzeby wielkich grzeszników i dusz zaawansowanych w cnocie. Jest patronem szczęśliwej śmierci, przegranych spraw; jest postrachem demonów, a św. Teresa mówi nam, że jest przewodnikiem dusz wewnętrznych na drogach modlitwy. Jego wpływ jest cudownym odbiciem Boskiej Mądrości, która „Sięga potężnie od krańca do krańca i włada wszystkim z dobrocią. ” (Mdr 8, 1).
Źródło: Garrigou-Lagrange R. Matka Zbawiciela a nasze życie wewnętrzne [tłum. Matris].
W niniejszym wznowieniu wprowadzono nieznaczne zmiany: w zakresie ortografii, pisowni łącznej i rozłącznej oraz pisowni wielką i małą literą. Niektóre z wyrażeń i słów uwspółcześniono i doprecyzowano, z dbałością o to, aby nie ingerować w warstwę merytoryczną.